Na statku, w autobusie, na górskim szlaku, na plaży, w muzeum, w sklepie, na ławce w parku, w poczekalni, na koncercie, w restauracji i kościele – odkąd zostałyśmy mamami karmiłyśmy w tylu miejscach, że nie sposób wszystkich wymienić. Zawsze, gdy nasze dzieci tego potrzebowały i niezależnie od okoliczności. To był odruch. Odruch miłości.
Początki nie były łatwe. Byłyśmy skrępowane, czasem trochę zestresowane, starałyśmy się schować z tym karmieniem, tak żeby nikogo nie urazić, nie sprowokować. Szybko zrozumiałyśmy, że nie tędy droga. Że nie robimy nic złego, że to samo dobro. Bo zaspokajanie potrzeb malucha to nasze zadanie.
Dziecko płacze, jest głodne, zdenerwowane, zmęczone, coś mu dolega, potrzebuje bliskości? Pierś to najlepsze lekarstwo, więc jak mogłybyśmy jej odmawiać?
Cóż z tego, że nie jesteśmy w domu? Że wokół są ludzie, że okoliczności nie są najlepsze? Dziecko ma prawo zgłodnieć w każdym miejscu. Nie rozumie, że „pora nie ta”, że „lepiej by było w domu”. Chce jeść tu i teraz. I ma do tego prawo. A my mamy prawo je nakarmić. Zawsze i wszędzie. Gdziekolwiek i kiedykolwiek potrzebuje.
Wasze pozytywne reakcje na tekst „Do mamy, która karmiła piersią w miejscu publicznym” bardzo nas uskrzydliły i przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Wiele z Was zaczęło dzielić się z nami swoimi historiami, wiele się wzruszało i dziękowało za ten wpis. Bo… tak mało karmiących mam za to karmienie usłyszało „dziękuję”. Pora to zmienić!
Szacunek i zrozumienie
Karmienie to coś pięknego. Coś dobrego. Coś naturalnego. Nasze piersi są do tego stworzone, choć świat o ich mlecznej funkcji czasem zapomina. Doszliśmy do punktu, w którym to, co dobre i normalne – karmienie swojego dziecka- bywa nazywane „wywalaniem cyca” czy „obnażaniem”, o ile nie dzieje się za zamkniętymi drzwiami. To, co boli najbardziej to fakt, że często takie komentarze padają z ust innych kobiet.
Widok karmiącej publicznie mamy wciąż nie jest dla nas czymś oczywistym. I wciąż zbyt wielu osobom przeszkadza. A przecież mama karmiąca dziecko – bez względu na to, gdzie jest – to mama, która zaspokaja podstawowe potrzeby małego człowieka. Ona go karmi z miłości. I z miłością. I dlatego należy się jej szacunek. I zrozumienie.
#uśmiechdlakarmiącej
Na naszej mlecznej drodze omijają nas przykre sytuacje. Nie licząc komentarzy, że nasze dzieci są już na pierś zbyt duże. Nie wszystkie mamy mają to szczęście. Niektóre doświadczyły niemiłych słów czy złowrogich spojrzeń, kiedy karmiły swoje dzieci w miejscach publicznych. Są też takie, które w obawie przed tego typu reakcjami, unikają karmienia poza domem, lub robią to w stresie, w poczuciu skrępowania, ze spuszczoną głową.
Nie tak powinno być. Nie chcemy żeby tak było. Marzy nam się, by karmiły dumnie, z podniesioną głową. Zawsze i wszędzie. By otrzymały wsparcie zamiast krytyki. Zachętę, zamiast obojętności. Pokażmy karmiącym mamom, że robią coś wspaniałego. Że wspieramy je w tym dawaniu miłości. Że rozumiemy, że popieramy, że mogą na nas liczyć. Że w razie czego staniemy w ich obronie. Dlatego ogłaszamy akcję #uśmiechdlakarmiącej
O co chodzi?
Gdy zobaczysz mamę karmiącą na ulicy, w parku, tramwaju, pod sklepem, na plaży, w pociągu, na przystanku, w galerii, u fryzjera, czy w innym dowolnym miejscu – poślij jej uśmiech lub powiedz coś miłego. „Piękny widok”, „serce rośnie”, „cudownie, że Pani karmi”, „brawo” – cokolwiek przyjdzie Ci do głowy. Nie omijaj jej szerokim łukiem, jakby była trędowata. Wyślij jej odrobinę ciepła, pokaż że jesteś w tym karmieniu z nią, że to coś dobrego i naturalnego. Że to rozumiesz, że przyjmujesz, że wspierasz.
Niech ten uśmiech czy dobre słowo będą dla niej laurką, niech ją ośmielą, uskrzydlą. Uwierz, że na pewno to zapamięta, bo rzadko zdarza się, żeby spotykała się z taką reakcją w miejscach publicznych.
Okaż wsparcie karmiącej także w najbliższym otoczeniu. Niech wie, że jesteś z nią, że jej kibicujesz, że robi dobrą robotę. W końcu karmi małego człowieka. Zaspokaja jego potrzeby. Czy może być coś wspanialszego?
Czasem niewiele potrzeba, by zrobić coś dobrego. Wystarczy drobny gest, mały uśmiech. Dlatego jeszcze dziś podziękuj karmiącym mamom, które spotkasz na ulicy, posyłając im #uśmiechdlakarmiącej. Niech wiedzą, że mogą liczyć nie tylko na obojętność, zbulwersowane spojrzenia czy nieprzychylne uwagi. Niech czują się swobodnie i komfortowo, gdziekolwiek przyjdzie im karmić. Na przekór złu wyślijmy im dobro. One karmią z miłości. Podarujmy im więc miłość!
Wirtualne wsparcie
Wyślij #uśmiechdlakarmiącej także wirtualnie, bo media społecznościowe mają wielką moc. Czekamy na Wasze internetowe wsparcie.
Niezależnie od płci, wieku, tego czy jesteś mamą, siostrą, kuzynem, tatą, koleżanką z pracy czy nieznajomym na ulicy. Zamieść na Instagramie lub Facebooku swoje uśmiechnięte zdjęcie czy pozytywny filmik ze słowami wsparcia dla karmiących mam. Podpisz je koniecznie hasztagiem #uśmiechdlakarmiącej i oznacz nasz profil @sisandkids.pl na Facebooku lub na Instagramie
Czekamy też na Wasze budujące historie.
Podziel się pozytywnymi myślami związanymi z karmieniem piersią w miejscach publicznych i opisz, jak wspierasz czy wspierałaś/eś karmiącą mamę, używając hasztagu #uśmiechdlakarmiącej i oznaczając nasz profil.
Możesz to zrobić w komentarzu pod tym tekstem albo wysłać do nas wiadomość, także na Facebooku czy Instagramie. Wybrane historie opublikujemy.
Apel do karmiących mam
Uwaga, specjalny apel do karmiących mam:
Jeśli kiedyś karmiłaś lub karmisz w miejscu publicznym, zamieść na Instagramie lub Facebooku zdjęcie z publicznego karmienia, by zachęcić i ośmielić inne mamy. Podpisz je koniecznie hasztagiem #uśmiechdlakarmiącej i oznacz nasz profil @sisandkids.pl
Znajdziesz nas TU i TU
Opowiedz też jakąś pozytywną historię, która przytrafiła Ci się trakcie karmienia. Może ktoś powiedział Ci coś miłego, może ktoś był dla Ciebie serdeczny, może od kogoś otrzymałaś szczególne wsparcie, może gdzieś poczułaś się wyjątkowo dobrze karmiąc? Niech hasztag #uśmiechdlakarmiącej będzie najbardziej pozytywnym i wspierającym hasztagiem w sieci 🙂
I jeszcze jedno – zróbcie hałas! Pokażcie, że jest w Was siła. Niech ta pozytywna akcja #uśmiechdlakarmiącej pójdzie w świat, by mamy mogły karmić publicznie z podniesioną głową.
Klaudia i Ania
Zobacz też:
Karmienie to najlepszy lek, jaki można podać maluchowi