Uwielbiam placuszki z kaszy manny z książki Alaantkowe blw. Uwielbia je także mój syn. Co jednak zrobić, gdy w kuchni brakuje składników, chęć jest ogromna, a do sklepu nie ma jak wyjść? Najlepiej przeprowadzić eksperyment.
Żeby zrobić placki wg oryginalnego przepisu dziewczyn z bloga alaantkoweblw, potrzeba mleka roślinnego lub krowiego, jajek, daktyli lub rodzynek, bananów i kaszy manny błyskawicznej.
Z tego zestawu w naszym domu zawsze są tylko banany i z dużym prawdopodobieństwem kasza manna (ale nie błyskawiczna). Mleka krowiego nie pijemy i używamy sporadycznie, roślinne zrobić łatwo, ale potrzeba do tego czasu. Tego dnia nie miałam też daktyli, rodzynek i jajek, za to chęć na placki była ogromna.
Pomyślałam, że spróbuję zrobić je z tego, co mam, czyli bananów i kaszy manny. Ich wykonanie zajęło mi niewiele czasu, bo trzymałam je na patelni naprawdę krótko (nie musiałam czekać aż jajko się zetnie), a efekt mnie pozytywnie zaskoczył – wyszły smaczne, miękkie i naturalnie słodkie. Taki banan w delikatnym mannym cieście. Od tamtej pory robię je już tylko w wersji „na ubogo”. Spróbujcie mojej wariacji na temat kultowego alaantkowego przepisu:
PLACKI Z KASZY MANNY
Składniki na około 20 sztuk:
Szklanka kaszy manny
2 duże banany
+ zimna woda
+ odrobina oleju kokosowego do smażenia
Wykonanie:
Kaszę mannę sypiemy do miski i zalewamy zimną wodą nieco ponad powierzchnię. Odstawiamy na ok 20-30 minut tak, by kasza spęczniała. Następnie odlewamy nadmiar wody i dodajemy rozgniecione banany. Całość mieszamy.
Patelnię rozgrzewamy, dodajemy odrobinę oleju kokosowego i dużą łyżką wylewamy masę, formując kształt małych placków. Smażymy chwilkę na jednej i drugiej stronie (nie do zrumienienia, tylko tak, by ciasto się ścięło).
Wcinamy z apetytem, najlepiej na świeżo. Dzień później nie są już takie pyszne.
Smacznego!
Leave A Reply