Są małe, tanie i rozbudzają wyobraźnię. Nie zajmują wiele miejsca, więc bez trudu zmieszczą się w torbie czy plecaku. To idealny patent na wyjazdy, bo można bawić się nimi na różne sposoby. Klamerki – bo o nich mowa- zastąpią puzzle, klocki, a dzięki nim Twoje dziecko na pewno będzie miało co robić.
(tekst z maja 2018)
To było w naszym rodzinnym domu. Przyjechałyśmy razem z Anią i dziećmi w odwiedziny do Rodziców. Antek i Zosia zdążyli się znudzić swoimi zabawkami i biegali z dzikimi okrzykami po całym mieszkaniu. Nasza Mama poszła na balkon i przyniosła w misce klamerki. I nastała cisza.
Nasze urwisy miały zajęcie na kilkadziesiąt minut. A bawiły się tymi klamerkami na różne sposoby. Przesypywały z miski na podłogę, albo z miski do miski, zaczepiały jedną o drugą, zahaczały o różne przedmioty, gotowały z nich zupę. Bo klamerki to takie niby nic, a takie wow, jeśli o tym przez chwilę pomyśleć. Uczą dzieci skupienia, pomagają ćwiczyć rączki i paluszki, rozbudzają kreatywność.
Od tamtej pory, gdy widzę, że mój starszak nie może sobie znaleźć zajęcia, a puzzle, klocki czy autka go nudzą, sięgam po klamerki. Jednego dnia daję mu je po prostu w woreczku, dokładając do tego jakiś garnuszek czy kawałek tasiemki, a on sam robi resztę, bawiąc się tak jak chce, innym razem wymyślam mu jakieś zadania. Nawet nie wiecie, jak Antek to uwielbia. Czasem wpadamy na jakiś pomysł przy okazji innych zabaw, bo klamerki dosłownie rozpalają wyobraźnię! Można robić z nimi tak wiele rzeczy, a do tego nie zajmują wiele miejsca, więc są świetnym patentem na wyjazd, gdy chcemy ograniczyć ilość zabawek do minimum.
Zobaczcie, do czego my wykorzystujemy klamerki i zainspirujcie się!
1. Klamerki na sznurku – czyli klasyka gatunku
To od dawna ulubiona zabawa Antka. Nie potrzeba do tego żadnej linki na pranie, wystarczy dowolna tasiemka, sznurek czy sznurowadło. Pokażcie maluchowi, jak przypiąć klamerkę i niech trenuje. Z dołu, z góry, pod kątem – technika dowolna. Genialne ćwiczenie, pełne skupienie i umiejętność, która przyda się w życiu;)
P.S. Kiedy dziecko opanuje przyczepianie klamerek, pozwólcie mu przyczepiać nimi jakieś drobne przedmioty – np. karteczki, albo lekkie części garderoby – apaszkę czy skarpetki. Bedzie jak znalazł, gdy przyjdzie pora, by rozwiesić pranie;)
2. „Jeże”
Kiedy sznurek to za mało, przyczepiamy klamerki na przedmioty, które mamy pod ręką, np. pudełko, miskę czy talerzyk. Im mniejszy przedmiot, tym trudniej zmieścić na nim wszystkie klamerki, a po wykonaniu zadania przypomina jeża:)
Możecie próbować z różnymi gadżetami, o róźnych wielkościach i grubościach. Wykorzystajacie blok rysunkowy, kawałek kartonu, kolorową gazetę, kopertę, krzyżówki babci, poduszkę czy matę. Pozwólcie też dziecku samodzielnie znaleźć „bazę” idealną do zaczepienia klamerek. Antek próbował m.in. z krzesłem, kanapą, ręcznikiem i uchwytami od szuflad.
3. Nauka liczenia
Jedna klamerka, dwie klamerki, trzy klamerki, cztery klamerki – nam udało się poukładać je w „kupki” do pięciu.
Możecie też rozłożyć po prostu 10 z nich i wszystkie przeliczyć, jak paluszki w dłoniach. A potem jeszcze raz. I jeszcze raz;) Aż dziecko się znudzi powtarzaniem:)
4. Literki:
Jakiś czas temu Antek złapał fazę na litery. Wszystko za sprawą drewnianych puzzli i piankowego alfabetu. Tak bardzo go interesowały, że zaczęliśmy się ich uczyć. W wersji „klamerkowej” bardzo mu się podobają.
Za pomocą klamerek można „pisać” czy „rysować” różne rzeczy. My bawimy się akurat w literki – ja buduję literę, a Antek ją nazywa. Równie dobrze możecie użyć klamerek do nauki kształtów i zrobić z nich koło, trójkąt czy kwadrat. Możecie też pokazywać nimi dziecku różnice – np. krótki/długi, prosty/krzywy, cienki/gruby.
5. Samoloty
Samoloty to u nas szał od baaaardzo dawna. Antek ma w domu swój ulubiony helikopter i drewniany samolot, ale nie bierzemy ciężkich/dużych zabawek na wyjazdy. Kiedy zrobiłam mu samolot z klamerek był zachwycony, jakby to była najfajniejsza zabawka świata!
6. Gotowanie
Dajcie dziecku garnek, miskę czy małą patelnię, kilka gadżetów typu łyżka, cedzak, kubek i pobawcie się w gotowanie. Niech Wam zrobią pyszną klamerkową zupę, sałatkę, soczek czy ciasto. A później „zjedzcie” ze smakiem. Na niby oczywiście:)
P.S. Łyżka musi być. Albo jakiś patyk do mieszania. Bo mieszanie jest najfajniejsze:)
7. Budowanie wieży
Spróbujcie wspólnie z dziećmi ułożyć z klamerek wieżę. Jak najwyższą. Zobaczycie, że to wcale nie jest taka prosta sprawa.
8. Budowanie bram
Nie trzeba mieć klocków, żeby coś zbudować. Klamerki dadzą radę tam, gdzie klocków nie ma. My najczęściej zaczepiamy je tak, by tworzyły bramy, czy tunele, pod którymi mogą przejeżdżać pojazdy Antka.
9. Zdejmowanie klamerek z ubrań
Jako dziecko uwielbiałam zaczepiać sobie klamerki na palce. Trochę bolało, ale bez przesady – jak chciałam mieć szpony, byłam gotowa trochę pocierpieć:) Teraz bawię się z Antkiem w zaczepianie klamerek na ubrania i ich odczepianie – ja przyczepiam klamerki, on musi je wszystkie zlokalizować i zdjąć. Później zamieniamy się rolami.
P.S. Zdejmowanie klamerek zaczepionych z przodu to zadanie, z którym 2 czy 3-latek szybko sobie poradzi. Żeby utrudnić zabawę, zaczepcie jak najwięcej klamerek z tyłu – dzieci będą musiały się trochę nagimnastykować, by je z siebie zdjąć.
10. Łowienie skarpetek
Kolejny hit. Umieśćcie w dowolnym pudełku/misce skarpetki i niech Wasze dziecko „łowi” je pojedynczo klamerką i przenosi do drugiej miski czy na podłogę. A potem jeszcze raz. I jeszcze. To fantastyczne ćwiczenie dla małych rączek. Wymaga skupienia i precyzji.
P.S. Zamiast skarpetek możecie użyć innych małych przedmiotów. Chodzi o to, by dało się je wygodnie „złowić”.
11. Tor dla aut
To koncepcja Antka. Uwielbia samochody, a podłogę i kanapę zamienia w autostrady. Pewnego dnia wymyślił sobie, że autkom przydałby się jakiś tor. Więc zrobiliśmy – klamerkowy. Bo z klamerek można zrobić niemal wszystko:)
12. Układanka
Kolejny pomysł Antka. Gdy pewnego dnia miał posortować klamerki kolorystycznie (o właśnie, kolory! Kolejna rzecz, do której możecie wykorzystać klamerki), zaczął układać je czubkami koło siebie. Podsunęłam mu więcej, a on dokładał, tak że w końcu powstało kolorowe słoneczko (a może bardziej kwiatek). Później ułożyliśmy z nich na płasko także choinki. To świetna zabawa zwłaszcza, dla fanów układanek.
Spodobał Ci się wpis? Zostaw po sobie ślad – skomentuj, udostępnij, powiedz o nas znajomym.
Chcesz być na bieżąco? Polub sisandkids.pl na Facebooku
Wolisz oglądać i słuchać? Obserwuj nas na Instagramie
ZOBACZ TEŻ:
Biblioteczka malucha. Kultowe bajki naszego dzieciństwa
Najlepsze książki dla dzieci 1+
Najlepsze książki dla dzieci 2+
3 komentarze
Super, moja córka od zawsze uwielbiała zabawy ze spinaczami – kiedys pojechalismy na wakacje i jakos tak się złozyło, że nie wzieliśmy rzadnej zabawki, ksiązki – cały wyjazd układała spinacze, tworzyła z nich miasteczka, każdy spinacz to był mieszkaniec – jak chciałam wywiesić strój kąpielowy to słyszałam: Tylko nie bierz Pana Władka, możesz zabrać tych co leżą w szpitalu 😀 Generalnie dobra zabawka to taka która najmniej kosztuje = patyki, szyszki, kasztany, zakrętki no i własnie spinacze 😀
No pewnie. Trzeba pielęgnować w dzieciach wyobraźnię i pozwolić im robić coś z niczego. Bo w czasach, w których są przeladowane tymi wszystkimi kolorowymi i krzyczacymi gadżetami, kiedy ciężko od nich uciec, tracą chęć tworzenia. Zabijamy tym ich pomysłowość i kreatywnosc. Ja wciąż pamiętam ukochane lalki ze skarpetki, które robilam z babcią. Gotowanie z patykow i liści, robienie lodów z piasku,zabawe kamykami.
Świetne inspiracje. Sami w domu często korzystamy z klamerek do zabawy ale układanie toru to z pewnością inspiracja z której skorzystamy. Fajna zabawa z klamerkami to też łapanie małych pomponików. Świetne ćwiczenia z tymi klamerkami. 🙂