Są miejsca, do których mam sentyment i do których chętnie wracam. Takie, które przywołują uśmiech na twarzy i które stają się już rodzinną tradycją. Na liście tych miejsc są Gorce i Pieniny, które odwiedzamy z dziećmi co roku. A gdy zmęczą nas już górskie wędrówki, jedziemy zawsze w tę samą stronę – do Rabkolandu w Rabce-Zdroju.
Gdy pierwszy raz odwiedziliśmy Rabkoland, Antek – nasz starszy syn – nie miał roku. Wiele atrakcji go wówczas ominęło, ale nie ominęła go świetna zabawa. Jak zaczarowany wpatrywał się w warzywa śpiewające piosenki, małe owieczki, gąski i prosiaczki na Wesołej Farmie, śmiał się w gabinecie krzywych luster i jeździł z nami kolejką.
Wiedzieliśmy, że wrócimy do Rabkolandu, gdy trochę podrośnie. Wróciliśmy. A on cieszył się jeszcze bardziej, niż za pierwszym razem. Więcej rozumiał, więcej atrakcji stanęło przed nim otworem i z niektórych korzystał już bez naszego towarzystwa.
Gdy do ekipy dołączył Ignacy- jego młodszy brat – i podzielił entuzjazm Antka, zrozumieliśmy, że Rabkoland stanie się punktem obowiązkowym naszych wyjazdów w Gorce. Gdy zmęczy nas już chodzenie po górach, gdy będziemy chcieli zrobić dzieciom urodzinowy prezent, albo po prostu dobrze się bawić i powygłupiać. Podczas naszej ostatniej wizyty, było jeszcze weselej niż zwykle, bo towarzyszyła nam moja siostra Ania i jej rodzina. W sumie 4 dorosłych i czworo dzieci (w wieku 4,5, 4, i 2 lata). Każdy z nas znalazł w Rabkolandzie coś dla siebie, a nasze maluchy nie chciały stamtąd wyjść.
6 stref tematycznych
Rabkoland to rodzinny park rozrywki z długą tradycją. W tym roku obchodził swoje 30-letnie urodziny. Nie ma tu wielkich kolejek górskich czy ekstremalnych zjeżdżalni, ale jest cała masa atrakcji dla dzieci (i nie tylko) w kilku strefach tematycznych.
Dedykowana najmłodszym Strefa Trzmiela (świetnie umiejscowiona z boku głównych atrakcji – najspokojniejszy zakątek parku) – gdzie znajdziecie małe łódeczki, kwiatowe safari, rybki, autka i patataje, na których dzieci mogą jeździć. Są huśtawki, bujaki, rowerki wodne i piaskownica. A do tego śpiewające warzywa, które przedstawiają „Na straganie” – Jana Brzechwy.
Jest Strefa Cyrkowa, a w niej jeden z dwóch tegorocznych hitów naszych dzieci – cyrkowy konwój, w którym dzieci mogą same jeździć dużymi samochodami, mijając…więżę Eiffela;). Są też dwuosobowe pontony (disco boat) – na których pływaliśmy z dziećmi (ku ich i naszej radości), odwrócony dom, krzywe lustra, Muzeum Orderu Uśmiechu czy Klocuszkowo (to tegoroczna nowość, z której nawet nie zdążyliśmy skorzystać – tyle było zabawy w innych miejscach).
Prosiaczki i spotkanie z Wikingami
W kolejnej części – Strefie Wejścia – znajduje się Wesoła Farma, o której wspominałam na początku tekstu. A tam m.in. cudowne prosiaczki pijące mleko mamy – ulubione figury naszych młodszych dzieci. Jest też Teatr Magii i Iluzji, do którego wysłałyśmy naszych mężów ze starszakami.
Jest też Strefa Wikingów, a tam m.in. świetna rodzinna kolejka Kopalnia Złota, mikro Wiking Coaster, na którym dzieci jadą samodzielnie, czy Łódź Wikinga – dla tych o mocnych nerwach;) Mąż wsadził mnie tam raz, kilka lat temu i po tej przygodzie stwierdziłam, że to jednak za dużo, jak dla mnie;) Nie zmienia to jednak faktu, że to świetna atrakcja (moim zdaniem najbardziej ekstremalna w całym Rabkolandzie), na której chętnie bawili się nasi mężowie.
W tej strefie znajduje się też Wioska Wikingów – bardzo fajny plac zabaw, z którego nasze maluchy nie chciały wychodzić.
Trochę dżungli
Góralsko Dżungla – to nazwa kolejnej strefy. Tam znajdziecie m.in. Safari Train i Wieżę Duch-Duch – która cieszyła wszystkich (dorosłych i dzieci), którzy na niej siedzieli, a na którą ja jeszcze nie odważyłam się wsiąść. W skrócie -wznosicie się do góry, by podziwiać strefę z wysokości, a potem…jakby ktoś przecinał linkę nożyczkami i spadacie w dół 🙂
W tej części Rabkolandu zjedliśmy też przepyszną pizzę (w innych częściach też znajdziecie coś do jedzenia, ale pizza wydała nam się najlepszym rozwiązaniem). Gdybym więc miała polecić Wam w Rabkolandzie miejsce na obiad – to właśnie pizza z pieca w tej strefie. Smakowała nam wszystkim:)
Lot w chmurach i najlepsza karuzela
I na deser moja ulubiona strefa – Machinarium. Znajdziecie tam m. in. urocze samolociki, którymi dzieci mogą się wznosić (z rodzicami lub bez) i flagową atrakcję Rabkolandu – wielki diabelski młyn, który w tym roku przeszedł renowację i wygląda naprawdę pięknie. Jest też zupełnie nowa karuzela (Latająca Chatka), z której nie chciałyśmy z Anią schodzić (tak miło i przyjemnie kręciło się na niej w ciepły dzień) czy drugi tegoroczny hit naszych dzieci – Kredkowy Las – czyli kolorowa kraina z torami, po których maluchy podróżują uśmiechniętymi autami.
W tej strefie znajdziecie też autodrom, latający autobus, tradycyjną karuzelę wenecką i świetny nowy plac zabaw dla małych inżynierów i odkrywców, zwany TRYBIKOWO – tam mechanizmy, przekładki, kuleczki, czyli wszystko to, co dzieci uwielbiają dotykać i rozpracowywać:)
Jest też moja ukochana od lat karuzela – MUSIC EXPRESS – na którą udało mi się także (co nie było wcale łatwe) namówić moją siostrę Anię:) Kto oglądał nasze insta-stories z tej przejażdżki pamięta pewnie jej obawy, okrzyki, a potem dziką radość z jazdy do przodu i do tyłu. Kto nie widział – tu fragmencik, który oddaje nasze nastroje;)
Koniec sezonu
Podsumowując:
Jeśli będziecie z dziećmi w Gorcach, Pieninach czy Tatrach, przeznaczcie jeden dzień na wizytę w Rabkolandzie. Atrakcji dla maluchów jest mnóstwo i można tam wesoło i rodzinnie spędzić cały dzień. Cena biletów nie odstrasza, jak w wielu parkach rozrywki. Wstęp całodniowy to 39 zł za osobę (z Kartą Dużej Rodziny 32 zł) a dzieci poniżej 85 cm – 1 zł. Są też np. zniżki dla kobiet w ciąży (17 zł) – wystarczy mieć przy sobie kartę ciąży.
Sezon 2019 w Rabkolandzie kończy się 29 września, więc jeśli chcecie skorzystać z atrakcji – musicie się pospieszyć.
Uwaga: 23 i 24 września (pon-wtorek) park jest nieczynny.
A jeśli chcielibyście wybrać się tam w przyszłym tygodniu – mam jeszcze kilka zaproszeń do wykorzystania. Dajcie tylko szybciutko znać w komentarzu, kto byłby zainteresowany, żebym zdążyła Wam je wysłać pocztą lub oddać – jeśli jesteście z Wrocławia:)
PS. Rabka-Zdrój to też świetny punkt startowy na Maciejową. Ale o tym już w kolejnym tekście.
Park Rozrywki Rabkoland,
Rynek, Rabka Zdrój
czynne 10:00 – 17:00
(w weekend otwarte do 18:00)
(bezpłatny parking od strony Rynku)
NIŻEJ JESZCZE WIĘCEJ ZDJĘĆ Z RABKOLANDU (NA SAMYM KOŃCU TAKŻE TE ARCHIWALNE)
I jeszcze kilka zdjęć z naszych poprzednich wizyt w Rabkolandzie:
ZOBACZ TEŻ:
Tata i chusta – duet doskonały
Krótki poradnik dla przyszłych mam
2 komentarze
To my jesteśmy chętni na wejściówki 😊🥰👍
Jesteśmy chętni na wejściówki 🙂